Tym wpisem nie odkrywam Ameryki. Raczej Bieszczady. Dobrze wiesz, że istnieją, ale może nie miałaś (miałeś) okazji poczuć tego oszałamiającego zapachu lasu, zobaczyć nieba tonącego w gwiazdach albo ochłodzić się w kamiennym wnętrzu cerkwi w Łopience.
Poczuj to. Zrób 5 kroków do przodu. Im dalej w las, tym bardziej ekscytująco!
Znajdź coś dla siebie!
Przed chwilą przyjechałam do domu rowerem. Teraz w przerwie pisania tego tekstu testuję playlistę do bajlowania i podłogę w nowym mieszkaniu – tańczy mi się świetnie! A za chwilę w kuchennych drzwiach montujemy drążek. Nie mogę się doczekać, aż nauczę się podciągać! A jutro cudownie relaksujący stretching z Justyną!
A Ciebie co najbardziej pociąga? Judo, taniec gruziński, zumba, wspinaczka wysokogórska, ping pong, pilates, gimnastyka artystyczna, balet, pływanie czy spacery z psem?
Przyszło Ci właśnie do głowy, że gimnastyka byłaby fajna, ale przecież nie trenujesz od dziecka, więc już za późno? To obejrzyj wywiad z Katarzyną Figurą.
Połącz siły!
Wiesz, dlaczego przez pięć lat prawie co tydzień chodziłam na salsę do La Rosy (czyli mojej ulubionej szkoły salsy)? Bo tam poznałam cudownych ludzi! Nie chciałam, żeby ominęła mnie wspólna impreza, wyjazd nad jezioro, tańce czy gra w mafię. Zaprzyjaźniliśmy się, a w przyszły weekend aż dwie pary z naszej salsowej paczki biorą ślub!
Znajdź koniecznie ludzi, z którymi będziesz kraść konie i wychodzić na rower nad Wisłę.
Baw się!
Poczuj się jak dziecko, skacz na trampolinie, ulep bałwana, tańcz do swojej ukochanej muzyki. Albo naśladuj ruchy zwierząt, biegaj boso i śmiej się. Przyjdź na warsztaty dla dzikich kobiet.
Nie patrz w lustro!
Wydaje Ci się, że ćwicząc wyglądasz koślawo? Nie nadążasz albo robisz wszystko w inną stronę niż cała grupa? To nie patrz w lustro. Mnie pomaga 😉
Jestem przekonana, że prędzej czy później uda Ci się oswoić lustrzanego potwora i spojrzeć mu w oczy.
Aha, i jeszcze przypomnij sobie historię Justyny, czyli najlepszej trenerki jaką znam! Kilka lat temu, jako uczestniczka zajęć fitness, zupełnie nie była zadowolona ze swojej kondycji. Postanowiła, że chce się lepiej czuć i nie odpuści ćwiczeń. Ruch ją totalnie wciągnął i wiadomo, czym się teraz zajmuje.
Pozwól sobie poczuć różnicę!
Pamiętasz to uczucie, kiedy pierwszy raz jeździłaś (albo jeździłeś) na rowerze bez bocznych kółek? Kiedy po kilku zajęciach „zdrowy kręgosłup” przestał Cię boleć napięty kark? Albo kiedy pierwszy raz nie zachwiałaś się w trakcie salsowej vuelty? Ja pamiętam. To była euforia i ogromna ochota na kolejne vuelty i bardziej skomplikowane taneczne szaleństwa. To co? Obiecasz mi, że dasz sobie czas i pozwolisz sobie poczuć różnicę?
Może zrobisz jeszcze kilka kroków w kierunku ruchu z entuzjazmem i dobrego samopoczucia? Napisz koniecznie w komentarzu, jakie to będą kroki. Jak polubić ćwiczenia? Masz na to swoje sposoby?
Dodaj komentarz